Produkcja międzynarodowa
Przed państwem przyjmującym powstaje dylemat: godzić się czy nie na zaistnienie korporacji transnarodowych i co się z tym wiąże – wszystkich kosztów i korzyści. Prawdopodobnie silniejsza okazała się wizja płynących z faktu przyjęcia znacznych korzyści – w sferze technologii, finansów, zatrudnienia, a przede wszystkim perspektywa otrzymania niezbędnego dla wielu państw zastrzyku kapitału.
Gospodarka transkontynentalna
Dowodem na to może być fakt, iż polityka większości państw stopniowo przestaje pełnić funkcje restrykcyjne wobec zagranicznych inwestycji bezpośrednich. Zauważono również, że dzięki postępującej liberalizacji przepływów inwestycyjnych – wewnętrzna polityka gospodarcza poszczególnych krajów staje się czynnikiem przyciągającym inwestycje i działalność korporacji transnarodowych.
Sukces korzyści
Ponadto należy zwrócić uwagę na państwa, które odniosły sukces z przyjęcia korporacji. Są to tzw. państwa nowo uprzemysłowione, czego dobrym przykładem jest Korea Pd. Azjatyckie kraje nowo uprzemysłowione mają niewielkie rynki zbytu, lecz zaawansowane zdolności wytwórcze i dobrą infrastrukturę, a także wyszkoloną i względnie tanią siłę roboczą. Walory te silnie przyciągają nowoczesną produkcję międzynarodową.
Cena sukcesu
Z drugiej jednak strony spotykamy się z opiniami osób, które twierdzą, iż w wyniku rozwoju korporacji transnarodowych, w nadchodzącym stuleciu wystarczy 20 procent zdolnej do pracy populacji, aby utrzymać światową gospodarkę w jej rozmachu. Jedna piąta wszystkich poszukujących pracy wystarczyłaby do wyprodukowania towarów i świadczenia wyspecjalizowanych usług.
Moim zdaniem świat się zmienia, a wybory to obecnie teatr marionetek. Boję się co będzie dalej.
Zawsze tak jest, że nikt Ci więksi nie patrzą na tych mniejszych tylko na pieniądze jakie im wpływają na konto. Aż przykro patrzeć jakie przekręty są im darowane.